Strażnik czystości i promotor współdzielenia obowiązków domowych. Co w świadomości Polaków zmieniła reklama Ludwika z 1964 r?
"Ludwiku, do rondla" – zachęcali w latach 60. XX w. twórcy głośniej kampanii reklamowej pierwszego polskiego płynu do mycia naczyń. Była to pierwsza reklama w Polsce odwołująca się do kwestii społecznych. Dzięki temu kultowy Ludwik stał się nie tylko pomocnikiem w codziennym sprzątaniu, ale także prekursorem społecznych zmian w Polsce lat 60-tych.
Czasy powojenne przyniosły w Polsce wiele obyczajowych zmian, które diametralnie zmieniły tradycyjny wizerunek kobiety – strażniczki ogniska domowego. Socjalizm otworzył paniom drzwi na uczelnie wyższe i sprawił, że zaczęły rozwijać karierę zawodową w branżach, które dotychczas były im niedostępne. A jednak aktywizacja Polek nie szła w parze z ideą równouprawnienia. Opieka nad dziećmi i obowiązki domowe wciąż były domeną żony. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy na rynku pojawiały się sprzęty i produkty mające ułatwić gospodyniom codzienne czynności. Tendencje w kierunku równego podziału ról społecznych podgrzewała prasa i reklamy pokazujące, że pranie, gotowanie i sprzątanie to tak samo kobiece, jak i męskie czynności. Prym wiódł w tej roli Ludwik – kultowy płyn do mycia naczyń, który do dziś uznawany jest za numer jeden w polskich domach.
Co zmieniło się w Polsce lat 60. XX w.? . Kobiety zaczęły studiować, stały się aktywne zawodowo, często zajmowały stanowiska, które dotychczas były zarezerwowane jedynie dla mężczyzn. Dawny model kobiety – strażniczki ogniska domowego miał odtąd zastąpić pomnik kobiety wykształconej i aktywnej zawodowo. Propagandowe plakaty przedstawiające panie na traktorze lub z łopatą pokazywały zupełnie inny wizerunek Polki, który jednych zachwycał, a innych gorszył.
Rzeczywistość nie była jednak tak kolorowa. Choć przed kobietami faktycznie otworzyło się wiele nowych możliwości, zmiany obyczajowe nie dotykały domowych pieleszy, gdzie nadal niezmiennie panował tradycyjny podział obowiązków. Bez względu na wykształcenie i zajmowane stanowiska, po pracy miejsce kobiet było w kuchni. Głęboko zakorzenione przekonania kulturowe, według których gotowanie i zmywanie kłóciło się z odwiecznym archetypem męskości skutkowały tym, że panie były zdane na siebie i nie mogły liczyć na wsparcie swoich partnerów.
W praktyce lata 60. XX w. oznaczały dla Polek pracę na dwa etaty. Na szczęście na pomoc strudzonym przychodziły coraz nowsze wynalazki i produkty, które miały za zadanie ułatwić kobietom domowe czynności. Niektóre z nich niosły za sobą silne przesłanie, które miało przypomnieć społeczeństwu znaczenie hasła "równość". Ogromną rolę w tej misji odegrała prasa kobieca, która już w latach 60. XX w. propagowała model małżeństwa partnerskiego. Artykuły, hasła i reklamy zachęcały zamieszczane na łamach takich magazynów, jak "Kobieta i Życie", "Przyjaciółka", czy "Przekrój" nawoływały mężczyzn do udziału w pracach domowych, przekonując, że pomoc kobiecie nie świadczy o braku męskości, ale o odpowiedzialności i trosce o dobro rodziny i samopoczucie partnerki.
Pierwszym bohaterem w walce o sprawiedliwszy podział obowiązków domowych w Polsce stał się kultowy płyn do mycia naczyń Ludwik. Produkt wzbudzał zachwyt i emocje nie tylko za sprawą swojej innowacyjności (był w końcu pierwszym kuchennym detergentem na polskim rynku), ale dzięki temu, że w jego kampanii reklamowej poruszono kwestię równości podziału obowiązków domowych. Słynne hasło "Ludwiku, do rondla" z wizerunkiem mężczyzny w fartuszku pojawiło się po raz pierwszy w czasopiśmie społeczno-kulturalnym "Przekrój" i od razu wywołało burzliwą dyskusję na temat podziału ról w gospodarstwie domowym. Upragnioną równowagę, która jest przecież podstawą każdej zdrowej relacji.
W latach 60. XX w. obowiązki domowe były domeną kobiet. Panowie nie angażowali się w pomoc swoim żonom i parterkom, uważając czynności takie jak pranie, gotowanie i sprzątanie za niemęskie. Sytuacja uległa zmianie, kiedy media zaczęły poruszać kwestię równouprawnienia płci. Dużą rolę w tym procesie odegrała słynna reklama pierwszego polskiego płynu do mycia naczyń Ludwik ze słynnym hasłem: "Ludwiku, do rondla".
Obecnie stereotyp kobiety kury domowej powoli zanika, a w udział w pracach domowych mają wszyscy domownicy, bez względu na płeć. Wzajemna pomoc przy sprzątaniu, gotowaniu i zmywaniu naczyń buduje więzi i bliskość pomiędzy członkami rodziny.
Jakie skutki wywołała słynna kampania Ludwika? Przede wszystkim pomogła obalić stereotyp kobiety – kury domowej. Nowoczesny środek myjący miał za zadanie nie tylko odciążyć panie w codziennych pracach, ale także skłonić mężczyzn, żeby częściej przejmowali inicjatywę i włączali się domowe porządki. Hasło reklamowe Ludwika utwierdziło kobiety w przekonaniu, że machina postępu ruszyła i przestarzałe konwenanse nie będą w stanie jej zatrzymać, a mężczyznom pokazała, że partnerski model domowej współpracy był oznaką odpowiedzialności i nowoczesności.