Zwykłe-niezwykłe codzienne porządki

Regularne sprzątanie korzystnie wpływa nie tylko na aspekt wizualny mieszkania, ale też na nasze zdrowie, samopoczucie oraz formę fizyczną. Gdy robimy to razem z partnerką czy partnerem, zyskujemy też znakomitą okazję, by wspólnie spędzić czas. Jak umilić sobie cotygodniowe porządki?

Sprzątanie to jedna z czynności budzących mieszane uczucia. Jedni lubią to robić i z ochotą ruszają do porządkowania swoich czterech kątów, dla drugich to przykry obowiązek, który starają się odkładać na później. Bez względu jednak na to, do której grupy się zaliczamy, jedno jest pewne: sprzątać w domu trzeba. Bałagan i brud nie tylko utrudniają codzienne funkcjonowanie, ale też często rodzą frustrację.

Jak często Polacy sprzątają swoje mieszkania? Według raportu szwajcarskiej firmy Batmaid jesteśmy jednym z liderów w Europie. Aż 42,8 proc. Polaków o porządek w domu dba przynajmniej kilka razy w tygodniu. Dla porównania, wśród kojarzących się z porządkiem Niemców (kto z nas choć raz nie słyszał hasła Ordnung muss sein – porządek musi być) ponad 1/3 przyznaje, że robi to raz w tygodniu. Co więcej, niemal 23 proc. rodaków swoje mieszkanie sprząta codziennie.

Aktywność dla ducha i ciała

Regularne dbanie o czystość pozytywnie działa na zdrowie. Pozbywając się z mebli i sprzętów kurzu, zarazków, alergenów oraz bakterii chronimy siebie oraz najbliższych. Wysprzątany dom dobrze wypływa też na psychikę. Poprawia nastrój i samopoczucie, obniża poziom stresu.

W czystym domu jesteśmy zdrowsi.
Porządek dobrze wpływa na naszą psychikę.
Czystość poprawia nastrój i samopoczucie.
W czystym domu jesteśmy zdrowsi.
Porządek dobrze wpływa na naszą psychikę.
Czystość poprawia nastrój i samopoczucie.

Istotnym argumentem przemawiającym za systematycznym sprzątaniem jest także to, że może ono być ważną formą aktywności fizycznej. W trakcie prac porządkowych w domu z łatwością możemy spalić nawet 500 kalorii. Samo tylko sprzątnięcie łazienki to aż 300 kalorii mniej. Odkurzając, spalamy 250 kalorii, myjąc podłogę – 169, ścierając kurz – 180, a zmywając naczynia 120.

Oczywiście bez względu na to, jak bardzo ambitny jest nasz "plan treningowy", warto sięgać po wsparcie dobrych środków czyszczących. W sprzątaniu chodzi przecież przede wszystkim o zadowalający efekt. Szeroki wybór produktów, które z łatwością rozprawią się z brudnymi naczyniami, oknami i lustrami, podłogami czy poplamioną tapicerką oferuje marka Ludwik. Kultowa marka już od 60 lat pomaga Polkom i Polakom w codziennym utrzymaniu czystości.

Wspólne sprzątnie okazją do zabawy!

Z okazji jubileuszu marki Ludwik jej producent zlecił badanie, które pokazuje, jak radzimy sobie z domowymi obowiązkami. Okazuje się, że już niemal połowa Polaków (45 proc.) dzieli się nimi po równo. To znacząca zmiana względem naszych rodziców.

Sprzątanie we dwoje, np. w sobotnie przedpołudnie, może być nie tylko znakomitym sposobem na wspólne spędzanie czasu (szansą do rozmów, na które brakuje nam czasu w tygodniu, czy słuchania ulubionej muzyki), ale też formą zabawy i okazją do zdrowej rodzinnej rywalizacji.

Kto szybciej potrafi opróżnić zmywarkę? Kto szybciej posprząta łazienkę? A kto umyje okna? Oceniamy czas i efekt. Wachlarz możliwości jest naprawdę szeroki. Poszczególne czynności wykonujemy na zmianę co tydzień, a podsumowanie robimy na koniec miesiąca. Nagrodą może być wieczorne wyjście do kina, na koncert czy kolacja w restauracji. Przegrywający płaci. Ale szansa na rewanż już za tydzień.

Jest sprzątanie, jest zabawa!

Tylko w 9 proc. polskich domów sprzątaniem zajmuje się solidarnie cała rodzina – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Ludwik. Jak w codzienne porządki zaangażować wszystkich, w tym dzieci i najbardziej opornych? Mamy dla was kilka podpowiedzi.

W raporcie z badań marki Ludwik, która już od 60 lat wspiera nas w domowych obowiązkach i utrzymaniu czystości – Ludwik to pierwszy płyn do mycia naczyń w Polsce, czytamy też, że tylko w 5 proc. przypadków wszyscy domownicy angażują się w gruntowne, a więc np. wiosenne porządki.

Mało tego, dzielenie się obowiązkami po ważnej uroczystości odbywa się w co drugim domu. W co trzecim więcej biorą na siebie kobiety, a tylko 8 proc. ankietowanych przyznaje, że za odgruzowanie przestrzeni po wizycie gości bierze się mężczyzna.

Jak zaangażować w sprzątanie wszystkich? Zmieniając tę pozornie nudną czynność w dobrą zabawę. W końcu – jakkolwiek to zabrzmi – każdy w sprzątaniu może znaleźć coś miłego.

Zabawa w porządek

Ważne, by w tę zabawę byli zaangażowani wszyscy domownicy. Dzieci chętnie naśladują dorosłych, dostarczmy im więc dobrego wzorca. Nie migajmy się od sprzątania i nie narzekajmy, że coś musimy zrobić. Wyrzućmy też ze słownika takie określenia jak "zaraz", "później", "teraz twoja kolej". Bądźmy w tym razem. Jedno wynosi śmieci? Drugie w tym czasie pakuje naczynia do zmywarki.

A co mogą zrobić dzieci? To samo co dorośli, przecież są częścią ważnej misji. Misji, w której na dodatek nie ma testu białej rękawiczki. W końcu nie o efekt tu chodzi, ale o chęci i wspólną zabawę. Chwalmy więc najmłodszych na każdym kroku i pokażmy im, że sprzątanie ma sens. Bo czy nie lepiej ogląda się film lub gra w planszówkę w czystym salonie? Razem jest też szybciej. Jeśli wszyscy zakaszemy rękawy, wcześniej zatracimy się w ulubionej rozrywce.

Zmywanie bywa dla dzieci nudne, trzeba je więc uatrakcyjnić
Wybierzcie zapach płynu, który wszyscy polubicie
W 2020 roku pojawiły się zapachowe Duety Świeżości np. Granat Werbena
Zmywanie bywa dla dzieci nudne, trzeba je więc uatrakcyjnić
Wybierzcie zapach płynu, który wszyscy polubicie
W 2020 roku pojawiły się zapachowe Duety Świeżości np. Granat Werbena

Wspólne sprzątanie może też być swego rodzaju wyścigiem, a poszczególne czynności możemy wykonywać na czas. Dobrze też, gdy towarzyszy nam muzyka. Odkurzanie w rytm ulubionych dźwięków jest przyjemniejsze, szczególnie gdy dołożymy do tego śpiew czy prosty układ taneczny (odkurzacz może być naprawdę doskonałym partnerem w tańcu).

Można też zmienić sprzątanie w grę, w której każdy ma atrakcyjną rolę do odegrania. Dzieci mogą być odkrywcami, detektywami na tropie czy uczestnikami polowania, oczywiście na bród.

Wsparcie i szacunek

Niepisana zasada współodpowiedzialności za porządek tyczy się oczywiście nie tylko rodzin z dziećmi, ale też par, także tych, które dzielą domową przestrzeń ze zwierzakami. Sprzątania przy pupilach – podobnie jak przy dzieciach – jest sporo, a i o wymówkę w stylu "chciałaś/eś zwierzaka to po nim sprzątaj" nietrudno.

W tym przypadku również wszystko powinno się odbywać w atmosferze wzajemnego szacunku i wsparcia. Bo co to za przyjemność z odpoczywania, gdy druga strona w tym czasie urabia się po łokcie? Jak podzielicie obowiązki między sobą, to już wasza prywatna sprawa – do szafy ze środkami czystości, podobnie jak do alkowy, zaglądać nam nie wypada. Wszystko zależy od preferencji: jedno wkłada naczynia do zmywarki, drugie wrzuca pranie. Ważne, by każdy robił to, co lubi, i w swoim tempie.

Ważne też, by przed rozmową o obowiązkach przyjrzeć się temu, co kto robi na co dzień. Bo zdarza się, że jednej stronie wydaje się, że wszystko jest na jej głowie, ale nie pamięta już, kiedy np. ostatni raz odwiedzała myjnię czy tankowała samochód. Jeśli chcemy poprosić o pomoc, ubierzmy to w pytanie, które lepiej brzmi niż przywodzące na myśl polecenie zdanie oznajmujące.

To tylko kilka rad i mniej lub bardziej sprawdzonych pomysłów. Tak naprawdę to wy znacie swoich najbliższych najlepiej i wiecie, jak skutecznie do nich dotrzeć.

Między kurzem a kuwetą – ranking (nie)codzienny

Odkurzanie, mycie okien, sprzątanie łazienki, a może zmywanie naczyń? Lista najmniej lubianych domowych czynności jest długa. Bez względu na podejście do codziennych obowiązków o czystość dbać trzeba. Na szczęście wspierają nas w tym profesjonalne produkty czyszczące.

Swego czasu pracownia Kantar zapytała Polaków, które domowe obowiązki lubią najbardziej, a które najmniej. Wśród ulubionych na pierwszym miejscu znalazło się gotowanie (34 proc. wskazań). Na kolejnych pozycjach uplasowały się podlewanie kwiatów (28 proc.) oraz codzienne zakupy spożywcze (21 proc.). Lubimy też rozwieszać pranie i wyrzucać śmieci.

Z kolei najbardziej nielubianym domowym obowiązkiem jest mycie okien, na które wskazało aż 36 proc. badanych oraz sprzątanie łazienki (30 proc.).

Zdecydowanie bardziej wolimy czynności, które nie są bezpośrednio związane ze sprzątaniem. Przyjrzyjmy się bliżej niechętnie wykonywanym domowym obowiązkom i sprawdźmy, co możemy zrobić, aby na myśl o nich nie dostawać białej gorączki.

Szyby zawsze czyste i bez smug

Na początek mycie okien, czyli jedna z najbardziej czasochłonnych czynności. Osiągnięcie efektu bez smug i zacieków wymaga od nas sporej cierpliwości. W dodatku, kiedy już decydujemy się na mycie okien, to zazwyczaj robimy to zarówno od środka, jak i na zewnątrz. Gdy mieszkamy blisko drzew lub przy szutrowej drodze, poziom zabrudzenia szyb jest dużo wyższy. W przypadku tej czynności ważną rolę odkrywa także pogoda. Podczas deszczu lub latem przy silnie święcącym słońcu lepiej zrezygnować z mycia i poczekać aż aura będzie bardziej sprzyjająca.

Aby ułatwić sobie mycie powierzchni szklanych, warto skorzystać z produktów specjalistycznych. Szeroki wybór płynów do mycia szyb oferuje marka Ludwik. Produkty zapewniają czystość bez smug, pozwalają pozbyć się odcisków palców czy śladów deszczu. Wyróżniają się też gamą świeżych zapachów

Rozpraw się z każdym brudem w łazience

Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje sprzątanie łazienki. Obok kuchni to pomieszczenie, w którym najtrudniej o utrzymanie porządku. Szorowanie kabiny prysznicowej, polerowanie kafelków, mycie armatury czy pozbywanie się wszechobecnych plam po mydle potrafi dać w kość nawet najbardziej zaprawionemu w boju miłośnikowi czystości.

Ale i tutaj z pomocą przychodzi nam Ludwik. Marka, która już od 60 lat wspiera Polaków w domowych porządkach, w swojej ofercie posiada produkty na każdy rodzaj łazienkowych zabrudzeń. To m.in. płyny do mycia szyb i glazury, kabin prysznicowych, mleczka czyszczące oraz preparat do walki z kamieniem i rdzą. Nie brakuje oczywiście szerokiego wyboru płynów do mycia podłóg i innych powierzchni płaskich. W każdej łazience przyda się także Ludwik Hydraulik, czyli żel lub granulat do udrażnia rur.

Ludwik, synonim płynu do mycia naczyń, ma już 60 lat
Jubilat ma dwie limitowane edycje: o zapachu cytrynowym i miętowym
Jubileuszowa butelka nawiązuje do barwą do oryginalnej
Ludwik, synonim płynu do mycia naczyń, ma już 60 lat
Jubilat ma dwie limitowane edycje: o zapachu cytrynowym i miętowym
Jubileuszowa butelka nawiązuje do barwą do oryginalnej
Ludwik, czyli synonim płynu do mycia naczyń

Miejsce 3: mycie naczyń. Gotowanie i jedzenie ma jedną zasadniczą wadę – po wszystkim trzeba pozmywać. Nawet posiadanie zmywarki nie zawsze jest w stanie ostudzić ból na widok sterty zabrudzonych i utłuszczonych naczyń.

Ale od czego mamy Ludwika? To przecież synonim płynu do mycia naczyń . W polskich domach obecny jest od 1964 r., stając się gwarantem najwyżej jakości. Z okazji jubileuszu marka stworzyła limitowaną edycję kultowego produktu (o zapachu cytrynowym i miętowym). Płyn Ludwik jest bardziej skuteczny w usuwaniu tłuszczu i zabrudzeń. Większa wydajność pozwala na dłuższe używanie produktu. Zaprojektowano też nową butelkę ze specjalnym uchwytem, dzięki czemu jej utrzymanie w dłoniach jest jeszcze łatwiejsze i wygodniejsze. Co ciekawe, z okazji jubileuszu marka Ludwik wraca na moment do korzeni i zielonej butelki.

Więcej produktów, które ułatwią codzienne porządki, można znaleźć na stronie marki Ludwik lub w na sklepinco.pl